Trzeba przyznać, że NX100 najświeższą konstrukcją nie jest. Aparat powstał już dwa lata temu, a wiadomo, że taki czas, to w świecie technologii sporo. Starszy brat modelu NX200 nie starzeje się jednak bardzo szybko i wciąż oferuje sporo możliwości, dla każdego fotografującego. Teraz miałem okazję przyjrzeć się mu z bliska.
Pierwszy rzut oka – to aparat o nieco zaokrąglonych i przez to wyróżniających się kształtach. Ciekawe jest też zestawienie 2 kolorów na obudowie. Niektórym może nie przypaść do gustu to, że front w odcieniu czerni połączono z górą w srebrze. Nie jest to jednak kolorystyka, która zaszereguje sprzęt wśród „nie dla facetów” lub „nie dla kobiet”.
Przy omawianiu wyglądu i budowy NX100 nie można pominąć niedużego, ale istotnego szczegółu. Bezlusterkowca wyposażono w dwa pokrętła wyboru. Pierwsze znajduje się klasycznie wokół czterokierunkowego manipulatora na tylnej ściance, natomiast drugie, niemal miniaturowe (ale wygodne) umieszczono na górze. Dzięki nim mamy większą kontrolę nad ekspozycją i szybciej ustawimy niezbędne parametry pracy. To ważne, tym bardziej, ze w wielu aparatach brakuje nawet jednego takiego pokrętła i użytkownik skazany jest na guzikowe, często niewygodne kontrolowanie aparatu.
Na tylnej ściance znajdziemy spory, jak na dość drobny aparat, 3-calowy wyświetlacz AMOLED, który wiernie oddaje zarówno kolory, jak i detale.
Funkcją szczególnie promowaną jest w NX’ach iFn. Specjalny przycisk znajdujący się na obiektywie (jednak nie każdym) zamienia pierścień ostrości w dodatkowe pokrętło zmiany trybów. Możemy za jego pomocą wybrać wartość przysłony, szybkość migawki, czułość, balans bieli, czy korektę ekspozycji. To ciekawe rozwiązanie, moim zdaniem, nie w pełni wykorzystano. Wielką zaletą bezlusterkowców jest możliwość symulacji ekspozycji. Oczekiwałbym tu więcej niż podgląd znany z lustrzanek. Zmieniając poszczególne ustawienia powinniśmy móc zobaczyć przewidywany rezultat. Niestety przy użyciu iFn rzeczywisty pogląd zmian zyskamy tylko przy niektórych parametrach.
Tym, co w NX100 działa bardzo sprawnie, pozytywnie mnie zaskakując, jest inteligentna automatyka. Aparat szybko określa charakter fotografowanej sceny i sam dobiera do niej optymalne parametry pracy. Nie mamy wtedy pełnej kontroli nad zdjęciem (bez zapisu w formacie RAW), ale otrzymujemy rzeczywiście dobre rezultaty. Zdarzało się, że zanim wybrałem idealne ustawienia w trybie manualnym/półmaualnym, iAuto mógł już zrobić dobre zdjęcie. Nie ważne, czy zamierzamy fotografować ludzi, krajobrazy, czy zabytki nocą, aparat rozpozna cechy kadru i możemy zaufać jego wyborom.
Działanie NX100 sprawdzałem mając do dyspozycji dwa obiektywy – 20-50 mm F3,5-5,6 ED (co przy matrycy APS-C daje nietypową ogniskową 30,8-77 mm) i 50-200 mm F4-5,6 ED OIS (odpowiednik 77-308 mm). Pierwszy wyposażono w funkcję iFn, nie zastosowano jednak stabilizacji obrazu. Drugi odwrotnie – miał stabilizację, ale nie iFn. Oba pracują cicho i dobrze pasują do korpusu. Nawet dość długi tele obsługuje się wygodnie.
W sprzęcie nie zabrakło trybu wideo w wysokiej rozdzielczości. Nie jest to Full HD, ale obraz 720p zapisywany w formacie H.264. Samsung NX100 jako kamera radzi sobie bez większych zastrzeżeń. Ruch oddawany jest płynnie, zmiany w oświetleniu rejestrowanych scen również nie są gwałtowne. Przy filmowaniu wyraźnie dostrzeżemy jednak brak stabilizacji w standardowym zoomie. Próbując nakręcić ujęcie będąc w ruchu, możemy mięć problem z wyeliminowaniem niepotrzebnych drgań, a poradziłyby sobie z tym systemy stabilizacji – zarówno optycznej, jak i na matrycy. Inną sprawą, która może nieco mylić użytkownika są tryby AF podczas filmowania. Aparat oferuje ostrzenie pojedyncze i ciągłe, ale nagrywając film nie jesteśmy w stanie śledzić ostrości, wiec. Filmowanie obiektów w ruchu, może być kłopotliwe.
Sprzęt dobrze sobie radzi z zadaniem przed nim postawionym – fotografowaniem wygodnym, z większą kontrolą nad kadrem niż w kompaktach. Dzięki dobrej automatyce otrzymamy zdjęcia w sposób prosty i bez nerwów, czy rezultat nam się spodoba. Jeśli dotychczas fotografowaliśmy aparatem kompaktowym, szybko dostrzeżemy zalety NX100. Jednak, jeśli nasze główne doświadczenie to sprzęt SLR, możemy dostrzec słabsze punkty aparatu. Nie jest to sprzęt najszybszy, za to do gustu przypadła mi lekkość NX i 2 obiektywów. Taki zestaw pozwalający fotografować w zakresie ogniskowych możemy spakować w niedużej torbie i zabrać zawsze ze sobą.
Brak komentarzy. Bądź pierwszy!